wtorek, 28 września 2010

Zdjecia dnia i piosenka na dzisaj ( 28-9-10)

Zdjecie Dnia 



Piosenka Dnia 


Rozpięty na ramionach
Rozpięty na ramionach
Jak sokół na niebie.
Chrystusie, Synu Boga,
Spójrz proszę na ziemię.

1. Na ruchliwe ulice,
Zabieganych ludzi.
Gdy dzień się już kończy,
A ranek się budzi.
Uśmiechnij się przyjaźnie
Z wysokiego krzyża.
Do ciężko pracujących,
Których głód poniża.

2. Pociesz zrozpaczonych, chleba daj głodującym.
Modlących Ciebie słuchaj i wybacz umierającym.
Spójrz cierpienia sokole na wszechświat, na ziemię.
Na cichy ciemny Kościół, dziecko wzywające Ciebie.

3. A gdy będziesz nas sądził, Boskie Miłosierdzie.
Prosimy, Twoje dzieci, nie sądź na miarę siebie.
 

Cytat na dzisaj 28-9-10

(Mk 10,45)
Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
 

Czytanie na dzisaj 28-9-10

(Hi 3,1-3.11-17.20-23)
Hiob otworzył usta i przeklinał swój dzień. Zabrał głos i tak mówił: Niech przepadnie dzień mego urodzenia i noc, gdy powiedziano: Poczęty mężczyzna. Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona, nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać? Po cóż mnie przyjęły kolana a piersi podały mi pokarm? Teraz bym spał, wypoczywał, odetchnąłbym w śnie pogrążony z królami, ziemskimi władcami, co sobie stawiali grobowce, wśród wodzów w złoto zasobnych, których domy pełne są srebra. Nie żyłbym jak płód poroniony, jak dziecię, co światła nie znało. Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły. Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno, szukają jej bardziej niż skarbu w roli; cieszą się, skaczą z radości, weselą się, że doszli do grobu. Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka.

(Ps 88,2-8)
REFREN: Moja modlitwa niech dotrze do Ciebie

Panie, mój Boże, wołam do Ciebie we dnie,
żalę się przed Tobą w nocy.
Niech dotrze do Ciebie moja modlitwa,
nakłoń ucha na moje wołanie.

Bo przepełniona jest moja dusza nieszczęściem,
a życie moje zbliża się do Otchłani.
Zaliczono mnie do grona idących do grobu,
stałem się jak mąż pozbawiony siły.

Między zmarłymi jest moje postanie,
tak jak poległych, którzy leżą w grobach,
o których Ty już więcej nie pamiętasz,
nad którymi nie roztaczasz już opieki.

Strąciłeś mnie w otchłań najgłębszą,
w mrok i przepaść.
Twój gniew mnie przygniata,
spiętrzyły się nade mną jego fale.



(Łk 9,51-56)
Gdy dopełnił się czas wzięcia Jezusa [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.